jeudi 7 juillet 2016

Szał ubraniowy!



Cześć!

Dziś porozmawiamy sobie o ubraniach. Jak ubrać się w Paryżu nie wydając miliona?
Jak wiadomo Paryż to nie tylko miasto miłości ale także mody. Można tutaj spotkać tysiące butików znanych marek luksusowych typu: Chanel, Dior ect. 
Jednak będąc biednym studentem ciężko ubierać się w tego typu miejscach. To nie znaczy też, że nie możesz dobrze wyglądać nie mając najnowszej torebki louis vuitton. Paryż posiada wiele różnych tanich sieciówek takich jak: Pimkie, Bershka. 

Ja dzisiaj nie mam zamiaru pisać o sieciówkach, które i tak każdy je zna. 
Dziś mam dla was kilka second hand'ów, które odwiedziłam w ostatnim czasie. 
Dlaczego second hand'y? 
A dlatego, że jest taniej i zawsze znajdziesz coś unikalnego, coś czego nie mają inni, coś oryginalnego.

No i cena... Chyba nie muszę tutaj nikomu mówić o ile taniej to wychodzi. :)

Każdy robi w swoim życiu to na co ma ochotę, dlatego jeśli lubisz second hand'y tak samo jak ja, bądź troche mniej, to zapraszam do czytania. 

Paryż jest pełen takich sklepów. Serio.. Jak zobaczyłam ile tutaj tego jest to nie mogłam uwierzyć, a ku jeszcze większemu zaskoczeniu spora większość znajduje się w bogatej czwartej dzielnicy tego miasta. 

W swojej karierze second hand'owej zwiedziłam jak narazie 4 (a mojej liście jest ich 27). No nie miałam więcej czasu na przechadzki, ale przymierzam się do tego i pewnie zrobię wpis na temat tych najlepszych w Paryżu.

Kto tam chodzi? 
Zdziwiłybyście się ale mnóstwo facetów. Od panów po 40 po młodych nastolatków. Nawet widziałam kiedyś taką starszą stereotypową paryżankę. 
Poza tym ogrom studentów. 

Gdzie jak dotąd byłam? 
Byłam w KiloShop, KiloShop Kawaii, Guerissol i King of the Frip. (Friperie to po francusku Second hand) 

Gdzie zrobiłam zakupy? 
Głównie w KiloShop i Guerissol. 

KiloShop
No typowy second hand, w którym kupujemy rzeczy na 'kilo'. Tylko nie tak jak w Polsce, że masz cenę za kilogram na cąły asortyment. W KiloShop masz pewnego rodzaju kolorowe zawieszki na ubraniach. ta zawieszka wyznacza ci cenę za kilogram. Spójrzcie tutaj:


Kupiłam tam jedną rzecz, a mianowicie żakiet, krótki trencz o ile mogę tak podziedzieć marki Mango.Normalnie za żakiet tego typu miusiałabym zapłacić około 60€ lub więcej, a ja zapłaciłam coś około 13€. Śmieję się czasem, że to deal mojego życia.

 


 


Wygląda jak nowy. Jeszcie nie miałam okazji go zakładać, bo pogoda za oknem taka piękna. Jestem pewna, że porą jesienną świetnie się sprawdzi. 

Guerissol
To jest taki typowy Polski szmateks. Ceny nie przekraczają 10€. Najdroższe rzeczy kupiłam za 7€, reszta to 3 i 5. Tutaj to trochę zaszalałam :)

1. Sukienka ZARA.





  
 Ta sukienka kosztowała 7€. Nie ma żadnych śladów użytkowania. Jest cudowna. Taka w moim stylu. Co o niej sądzicie? Bardzo przyjemnie się ją nosi, materiał przyjemny i miękki. 

2. Koszulka sportowa ADIDAS.






Bardzo długo szukałam takiej bluzki sportowej. Wiele razy chodziłam to różnych sklepów, ale zawsze było coś nie tak. A to dziwny materiał, a to drapie, a to za drogie. I proszę za 3€ takie oto cudo. Jestem z niej bardzo zadowolona. Sprawdza się świetnie. 

3. Sukienka nieznanej marki.






To jest moja najukochańsza zdobycz. Jestem pewna, że takiej to nie ma żadna z was. Od jakiegoś czasu jestem wprost zakochana w koronkach i rozczulam się na widok nawet najmniejszej koronkowej wstawki. Sukienka fajnie wygląda i bardzo do mnie pasuje (przynajmniej moim zdaniem). Zapłaciłam za nią 5€. 

To byłoby na tyle mojego 'szmateksowego' szaleństwa. Pokazałam wam tylko moje ulubione zdobyczne z tysiąca innych. 
Napiszcie mi koniecznie co to nich sądzicie. 
Chciałabym też dowiedzieć się o jakiś sklepach, których być może nie znam. W Paryżu lub w Polsce. 
A wy lubicie scond hand'y? 
Piszcie śmiało w komentarzach. 

Pozdrawiam,
Magda <3

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire

Cześć. Będzie mi bardzo miło jak zostawisz mi swoją opinie na temat pojego posta. :)