jeudi 28 juillet 2016

Coś niecoś o muru muru



Cześć!

Dziś przychodzę do Was z postem, który obiecałam, że zrobię zaraz po publikacji zakupów w AromaZone, który możecie przeczytać Tutaj

Na to masełko natknęłam się u Aliny. Nie mogę w tym momencie znaleźć tego postu, zapomniałam tytułu, a słowo muru muru pojawia się w wielu postach. To nic.  Szukałam czegoś żeby ujarzmić moje suche włosy. I kupiłam.. niedrogo, więc prawie się na niego rzuciłam. W sumie to bardziej dla niego poszłam do AromaZone. 

No ale może przejdźmy do rzeczy. Przeglądnęłam chyba z milion informacji, żeby znaleźć coś sensowneo i ciekawego na jego temat. Pewnie wiele z Was jeszcze o nim nie słyszało. Ja do niedawna też nie. 

Otóż masło to pozyskuje się z nasion palmy Astrocaryum Murumuru, które występuje najczęściej w Amazonii. Z jednej palmy można pozyskać około 4kg masełka. 

Zawiera ok 12, 56 procent kwasu oleinowego i 2,8 procent kwasu linolowego. Jest bogaty również w kwasy tłuszczowe takie jak 47,46 procent laurynowego i 26 procent mirystynowego.  
W jeo składzie występuje również witamina C i prowitamina A. 
Działa antyalergicznine, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie oraz przeciwwirusowo. 

Jest zalecane do skóry suchej w celu jej nawilżenia, do kuracji przeciwzmarszczkowej oraz do włosów suchych i łamliwych


To tyle z takiej teorii, o za dużo to nie zdrowo.. :)


Jakie są moje doświadczenia?  

Masło jest naprawdę, ale to naprawdę suche, i twarde prawie jak kamień. Wydawało mi się kiedyś, że olej kokosowy jest dziwny, ale to.. Wyzwaniem jest żeby to rozpuścić i dopuścić do użytku. Musi być naprawdę ciepło żeby doprowadzić to do topnienia. 

Jak narazie użyłam go do ust i do rąk. 

Fajnie nawilża dłonie, jednak ja czułam taki dyskomfort, bo ciężko się wchaniał, Nie mogłam dotknąć praktycznie niczego przez bardzo długi czas, żeby tego nie pobrudzić. 
Do ust za to polecam. Lepszy niż niejedna pomadka

Jeśli ten olej/masło miałoby konsystencję taką jak olej koko, to nakładanie o byłoby przyjemnością i miałabym więcej chęci to pracowania z nim. No niestety, coś za coś. 

Mam nadzieję, że faktycznie znalazłam swój ideał. Liczę na to, że będzie ze mną długo i będę mogła go polecać innym.

Będę robić edity przy każdym nowym spostrzeżeniu.

EDIT 1. Pierwszy raz na włosy.
Totalna masakra. Na umyte włosy dałam niewielką ilość. Mam włosy wysokoporowate. Nie dałam na całą długoś, tylko na końcówki. Obudziłam się ze strąkami na głowie.
Następne podejście to nałożenie na suche włosy.


A może już znacie i używacie masło muru muru? Możecie podzielić się Waszymi doświadczeniami?
Piszcie śmiało w komentarzach. 

Pozdrawiam, 
Magda <3 

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire

Cześć. Będzie mi bardzo miło jak zostawisz mi swoją opinie na temat pojego posta. :)