Witam Was!
Dziś temat całkowicie dziewczęcy. Dziewczyny lubią ubrania :), a przynajmniej ja je uwielbiam. Pokażę wam dwie rzeczy, które kupiłam na wyprzedażach w jednej z galerii.
Soldes, czyli wyprzedaże we Francji trwają od końca czerwca do pierwszych dni sierpnia. W tym roku jest to od 22 czerwca do 2 sierpnia.
Są pdzielone na chyba 3 etapy o ile się nie mylę. Teraz jesteśmy na czwartym etapie, czyli tych największyh promocji. Można upolować naprawdę fajne rzeczy i to za bezcen. Trzeba mieć naprawdę dobre oko, ponieważ na ogół zostają już tylko duże rozmiary typu L wzwyż. Ale dla chcącego nic trudnego jak to mówią.
Niestety o każdej porze jest mnóstwo ludzi w galeriach, na ulicach typowo handlowych o Champs Elyses nie wspomnę, bo tam o każdej porze roku ciężko jest przejść. W jednek galerii poszłam o godzinie ok. 10 i już tłumy i kolejki przy wejściu do galerii, a jak wybrałam się po 15 to już masakra. Jak popatrzyłam z góry na piętra na dole to miałam wrażenie, że jestem w jakimś mrowisku :). No ale normalne jest to, że nie tylko ja chcę skorzystać z promocji.
Coś za coś.. Mimo wszystko opłaca się.
Tak jak mówi napis na zdjęciu, ja odwiedziłam sklep New Look i Tally Weil. Weszłam do tego pierwszego i zauważyłam piękne golfy dokładnie takie, jakich szukałam, lecz niestety tutaj pech bo najmniejszy rozmiar jaki znalazłam to L. S a L to spora różnica, a nie dało by się go założyć jako rozmiar uniwersalny, bo wisiał na mnie jak worek. No dobra trudno, idę dalej..
Znalazłam wymarzoną zamszową spódnicę. Zakochałam się chyba od pierwszego wejrzenia.
Została przeceniona całe 2€, jednak coś mi powiedziało 'weź mnie, nie będziesz żałować.' I faktycznie jak narazie nie żałuję. Nosiłam ją całą Niedzielę nad morzem i sprawda się świetnie. Ładnie leży, nie gniecie się, jakoś specjalnie nie pobrudziła się od piasku.
W drugim sklepie znalazłam ciekawy CropTop. Szczerze powiedziawszy jak tam weszłam to miałam natychniastową ochotę wyjść, jednak wytrwałam do końca i obeszłam cały sklep. Ludzi dookoła bylo tyle, że nawet ciężko było mi się obrócić wokół własnej osi. Czasem ludzie myślą, że są sami i zachuwują się skandalicznie. No mówisz grzecznie przepraszam chciałabym przejść, a ta nie dość, że udaje głuchą to jeszcze zarzuca włosami prosto w twoją stronę. No ale... zdarza się, nie można sobie psuć humoru przez niezbyt miłych ludzi.
A tutaj moja bluzeczka. To poprawiło mi humor. :)
Tutaj przecena była naprawdę imponująca. Z 20€ na 5€ to naprawdę się opłacało. Bluzka nie ma żadnych zniszczeń. Po prostu, udało mi się! :) Najprwdopodobniej widząć taką bluzkę z cenie 19,99€ nie brałabym jej nawet pod uwagę przy zakupach. No nie oszukujmy się.. tyle kasy za kawałek materiału? No chyba nie.. Ale co kto woli.
To tyle z moich wyprzedażowych zdobyczy. A może ty coś kupiłaś będąc we Francji?
Jakie są wasze ulubione sklepy?
Piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam,
Magda <3
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire
Cześć. Będzie mi bardzo miło jak zostawisz mi swoją opinie na temat pojego posta. :)